top of page
  • Writer's pictureJacek Brychczyński

Ha Giang Loop: piękne poranki i niezłe niespodzianki.

Jazda po pętli motorem jest na tyle wciągająca i hipnotyzująca, że zapiera dech w piersiach niemal na każdym zakręcie. Ile razy pod nosem mówiłem "Wow" tyle razy zatrzymywałem się i robiłem zdjęcia. Komentarz wydawał mi się zbędny.

Poranki w podróży to piękne chwile i tym razem kilka dni rozpocząłem w niesamowitych lokalizacjach, a co najfajniejsze zupełnie nieplanowanych. Wraz z rozwojem technologii, ja również stałem się jej uległy. W związku z tym wspaniale wybrać się w podróż w nieznane bez ram czasowych ani dokładnego rozkładu jazdy. Spontaniczne wybory stają się nieodłącznym elementem każdego dnia, czyli właściwie podróże jakie znam od kiedy zaczynałem wyjeżdżać poza Europę. Nie da się ukryć, że trochę tęskno do czasów kiedy mapa, przewodnik książkowy i praca zmysłów przynosiły kolejne etapy wypraw. Komfort kontrolowania swoich losów, unikanie tracenia czasu i brak ciągłych nieporozumień i frustracji z tym związanych skłania mimo wszystko do używania smartfona w codziennych planach i wyborach. I nie ma w gruncie rzeczy nic w tym złego jeśli nie zapominamy, żeby przede wszystkim rozejrzeć się dookoła i chłonąć magię miejsc.


Zapraszam więc na luźne pogadanki o poranku, wizytę w jaskini, wietnamskiej wiosce, kolację wynikłą z nieoczekiwanego spotkania z kolegą sprzed lat i kilka niezłych widoków.


Jeśli interesuje Cię więcej informacji praktycznych na temat tej wycieczki, pytaj śmiało. Chętnie podpowiem, a zaplanować i wybrać się przeżyć tą przygodę na prawdę warto!



69 views0 comments

Comments


bottom of page